Bo nie zawsze trzeba patrzeć na miasto z wysoka, żeby zobaczyć najwięcej.
KHLONG SAEN SAEP – ZAGLĄDAJĄC W OKNA CODZIENNOŚCI
Nie wyobrażam sobie Bangkoku bez tej łódki. Ani zwiedzania miasta bez skorzystania z Khlong Saen Saep Boat Service.
Khlong Saen Saep to niepozorny kanał, który przecina Bangkok z zachodu na wschód. W klasycznym sensie, nie ma tu nic ładnego. Szklane wieżowce widać w oddali. Te ustępują przestrzeni wąskim ścieżkom, chatom przykrytym plandekami i kuchniom na chodnikach. Garnki, zlewy, miski, wiszące pranie. Khlong Saen Saep sprawia, że jest się bardzo, bardzo blisko ludzi i prawdziwego życia. Czasami płynie się tą łódką nie po to, żeby coś konkretnego zobaczyć. Ale po to, żeby zobaczyć wszystko inaczej.
WSKAKUJ I WYSKAKUJ JAK LOKALES
Jeśli naprawdę chcesz poczuć to miasto i doświadczyć go jak lokales, wsiądź na łódkę. I zobacz Bangkok z zupełnie innej perspektywy. Poprzez spojrzenia mieszkańców, dla których pływanie kanałem to nie jest atrakcja, a sposób na ominięcie korków. Kawałek życia między domem a pracą, czy szkołą.
Za kilka baht wchodzisz na pokład i płyniesz przez miasto, podglądając życie codzienne ludzi mieszkających wzdłuż kanału. Ta podróż to jedno z najciekawszych i najtańszych doświadczeń, jakie możesz mieć w Bangkoku.
Trasa biegnie od okolic Wat Saket (Złotej Góry) aż po Wat Sriboonruang. W godzinach szczytu bywa naprawdę tłoczno i gwarno. Ale to właśnie wtedy można prawdziwy rytm Bangkoku. Wsiadasz i wysiadasz, albo raczej wskakujesz i wyskakujesz, bo wszystko odbywa się w biegu. Łódki nie zatrzymują się na długo. I nikt tu nie czeka na ospałego turystę.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dlaczego warto?
Za kilka baht dostajesz coś więcej niż transport, który pozwala omijać korki. Dostajesz codzienność oraz możliwość podglądania codziennego życia mieszkańców.
Trasa? Zależy od Ciebie, ale wygodnie wsiąść przy przystani Hua Chang (blisko Siam Square i Jim Thompson House) lub Asoke – Petchaburi (niedaleko Terminal 21 i Soi Cowboy). Warto przepłynąć aż do świątyni Wat Saket. To idealny moment, by odwiedzić to miejsce.
Cena biletu:
Tu zaczyna się magia.
Jeśli tego samego dnia wsiądziesz i wysiądziesz trzy razy na tej samej trasie, możesz za każdym razem zapłacić inną kwotę. Wszystko tak naprawdę zależy od człowieka, który sprzedaje bilety. Zazwyczaj to osoba w kamizelce i często – z kaskiem na głowie.
Cena biletu to niespodzianka: między 10 a 20 baht. Mówisz nazwę przystanku docelowego lub pokazujesz palcem. Czasami płacisz 12, 14, 16 baht za tę samą trasę. Cena zależna od pokonanego dystansu, trochę od logiki systemu, a trochę od kaprysu sprzedającego.
A jeśli chcesz zobaczyć tę trasę z poziomu wąskich chodników, a nie z pokładu łódki, zajrzyj do mojego poprzedniego wpisu znad kanału Khlong Saen Saep. Ciekawym pomysłem jest spacer od przystani Hua Chang aż do Wat Saket. Ta sama opowieść, ale więcej kroków do pokonania.